A CO ZE STARYMI SPOSOBAMI DYSCYPLINOWANIA?

0
205

W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat nastąpiła stopniowa ewolucja technik dyscyplinowania dzieci.

BICIE I ZADAWANIE BÓLU

Tak było dawniej. Bicie powodowało strach u dzieci, ni­szczyło związki uczuciowe w rodzinie, a co najgorsze uczy­ło dzieci, że gdy same będą większe, też będą mogły zada­wać ból. Dzieci, które były bite, stawały się lękliwe lub podła­mane duchowo albo też odpowiadały gniewem i same pod­nosiły rękę na innych. Często gdy dzieci te dorastały, ich wła­sne żony, dzieci czy też osoby postronne zbierały żniwo na­gromadzonego w nich gniewu. Metody wykorzystujące prze­moc są szkodliwe i nie dają żadnych korzyści. W niektórych krajach są również niezgodne z obowiązującym prawem.

ZAWSTYDZANIE I OBWINIANIE

Gdy rodzice zaczęli w latach pięćdziesiątych odchodzić od kar cielesnych, nie dysponowali w zamian żadnymi innymi metodami, a ich umiejętności w zakresie właściwego komuni­kowania się były niewielkie. Tak więc często wywoływali u swych dzieci poczucie wstydu, strachu czy winy – nazywa­jąc je nicponiami, przezywając milionem innych wyzwisk. Wy­nikiem tego było nadwątlone poczucie własnego ja, zraniona dusza. Zawstydzanie i obwinianie nie pomagało też rodzicom w zaprowadzaniu dyscypliny, ponieważ dzieci stawały się ta­kie, jakie rodzice twierdzili, że są – a więc leniwe, głupie, sa­molubne, grube i tak dalej. Dzieci, które były często zawsty­dzane, szły następnie jedną z dwóch dróg – albo były przytło­czone poczuciem winy, albo też stawały się gniewne i bun­townicze.